Dużo zdrowia, poruczniku Borewicz (już na zawsze nim zostaniesz - to twoja najlepsza rola) :-)
Ja go pokochałem raczej jako Malanowskiego... Jego absurd przechodzi sam siebie!
Fajnie przeczytać tak trafny wpis! Popieram!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!111
Niestety dzisiaj zmarł. Cholernie mi szkoda. Żona właśnie zaproponowała, by zacząć maraton "07 zgłoś się". Bardzo chętnie obejrzę - ku pamięci.