To nie jest horror, ale niezwykle klimatyczny thriller/sci-fi. Brakuje takiego kina dzisiaj. Oby młody Cronenberg szedł właśnie w tym kierunku, bo to jest po prostu dobre. Polecam.
Co kto woli, ja uważam że z Black Mirror odcinek o nazwie Metalhead przebija ten film jeśli chodzi o tematykę i klimat filmu, czy owe podobieństwo.
Mi się ten film od razu skojarzył z "Black Mirror". Sam film (tak jak i niektóre odcinki serialu) ma sporo atutów - mroczny klimat, praktyczne efekty, bardzo dobre aktorstwo i ciekawy koncept (choć nie do końca oryginalny). Myślę, że porównanie z "Black Mirror" nie jest na wyrost, a to czy komuś się ten film spodoba czy też nie, to już kwestia gustu. Nie mi oceniać. Ja mogę jedynie polecić.
Nie bez powodu kojarzy się z Black Mirror ponieważ Andrea Riseborough grała w jednym z odcinków Black Mirror pt "krokodyl" gdzie również w środkach nie przebierała . Co do samego filmu bliżej mu do Sf niż horroru pomysł fajny choć momentami bywa bardzo toporny i niestrawny
możesz wymienić te momenty? dla mnie był momentami "obrzydliwy" i uważałem, że takie sceny nie powinny się pojawić ale na samym końcu cała narracja staje się spójna i wręcz "wymagała" tej koncepcji
ten film to horror barany, a więc takie sceny musiały się pojawić, bo taki koncept miał autor filmu siki
Pierwsze 45 min zapowiadało ocenę "bardzo dobry" jednak potem już trochę siadło i niestety sceny uśmiercania dla mnie trudne do zaakceptowania. Zgodzę się ,że klimat był super a film godny uwagi
to jest horror bo tak uznał autor filmu a nie ty. ty możesz sobie nawet napisać że to dla ciebie komedia....
nie cierpie tego pseudo znawcy udający że wiedzą lepiej od autorów filmu. możesz sobie pisać takie bzdury ale do ściany...
Już zacząłem rozpoznawać Twój nick, tak kompletnie debilne wypociny piszesz na tym forum :)
zacznijmy od tego że masz upośledzony język angielski co widać po twoim nicku. spike sie pisze "spike", a nie spajk, debilizm w nicku, a reszta to jeszcze glębsze durnoty
Chyba najgorsza wersja Black mirror.Dawno nie widziałem tak beznadziejnego filmu sf jak ten pseudothrillerowy bełkot.2/10.
wersja black mirror ? chyba masz mózg zatopiony w telewizorze z jedną stacją i małą znajomość kina
Dużo krwi, malutko sensu. Zbyt dobrze technicznie zrealizowany be stać się "kultowym gniotem", ale obejrzenie go uważam za stratę czasu i pieniędzy. 2/10, przy czym dodatnie punkty tylko za scenografię i zdjęcia.
Debiut, a teraz to. Idzie i nie zatrzymuje się. Oby tylko po drodze bardziej dopracował scenariusz, bo to mocno kuleje. Na pewno nie chciał tutaj całości "spłycić" do efektownego kina akcji, ale wyszło to dosyć topornie i płasko, a momentami wręcz nużąco. Nie wykorzystał też zupełnie aktorki w głównej roli, której postać w ogóle mnie nie obchodziła, jako widza, bo niby jak mam się przywiązać do kogoś, bez żadnego wprowadzenia? Tak pozostaje tylko estetyczna stylizacja.