Napad na wioskę i uratowanie małego Po przez matkę.
O tak, ilekroć widzę tę scenę i scenę kiedy przybrany ojciec Po opowiada mu o tym jak go znalazł to mam mokre oczy. To wszystko przez cebulę.
Ilekroć widziałem ten moment czy to w kinie, wiele razy w domu to po prostu łzy się lały do potęgi entej.